czwartek, 2 lutego 2017

Uzdrowiska w Polsce - Smog nad uzdrowiskami

Zanieczyszczenie powietrza w polskich uzdrowiskach


Ludzie przyzwyczaili się do myśli, że jadąc do uzdrowiska - jak to dawniej mówiono "do wód" - podreperują swoje zdrowie, przewentylują płuca, odstresują się i nabiorą chęci i energii do dalszej pracy, której przecież nam nie brakuje. Sama nazwa miejscowości "uzdrowisko" daje nam wrażenie, że otrzymamy tam wszystko co jest potrzebne do tego, aby podreperować nasze zdrowie. Ostatnie lata jednak pokazują, że są to tylko nasze pobożne życzenia, bowiem powietrze w polskich uzdrowiskach jest zatrute toksycznymi gazami i pyłami. Zamiast podreperować własne zdrowie - możemy się poważnie rozchorować. W Polsce statut uzdrowiska posiada 45 miejscowości. W 11 z nich przeprowadzono kontrolę powietrza. Raport Najwyższej Izby Kontroli udowadnia nam, że żadna z 11 kontrolowanych miejscowości, nie spełniała norm dla uzdrowisk, pomimo że posiadają taki status. W żadnym z badanych uzdrowisk nie prowadzono żadnych kompleksowych badań jakości powietrza. Jak się okazało - w każdym z uzdrowisk wszystkie normy zanieczyszczeń powietrza były bardzo przekraczane... ale opłata miejscowa czy uzdrowiskowa - tak zwane "klimatyczne" jest pobierana. 


Zatrucie powietrza w polskich uzdrowiskach


W latach 20-tych ubiegłego wieku zaczęły powstawać pierwsze uzdrowiska w Polsce. Powietrze było czyste, zdrowe, a przemysł dopiero co zaczął się rozwijać. Po drugiej wojnie światowej - na skutek gwałtownego rozwoju przemysłu - uzdrowiska przestały spełniać swoje zamierzenia. Nadciągające nad Sudety kwaśne deszcze z ówczesnej Czechosłowacji - doprowadziły do wymarcia lasów w Górach Izerskich w Sudetach. Dzisiaj sytuacja w miejscowościach uzdrowiskowych nie jest łątwa, bo wciąż kuracjusze oddychają zatrutym powietrzem, a możliwości powstrzymania trucicieli są ograniczone. Jeżeli nie będzie dobrej woli władz ochrony środowiska i gmin oraz parlamentarzystów, to wciąż będziemy oddychać zatrutym powietrzem i płacić za to trujące powietrze opłatę klimatyczną. Należy położyć nacisk na ochronę środowiska i zdać sobie sprawę z tego, jak cenne jest powietrze, którym my wszyscy oddychamy. Każdego roku ponad pół miliona osób wyjeżdża wyjeżdża na wypoczynek do miejscowości uzdrowiskowych. W Polsce mamy 45 miejscowości o statusie uzdrowiska i zgodnie z wymogami prawa, aby ten status utrzymać - w miejscowościach tych muszą być przeprowadzane badania powietrza. Jeżeli zanieczyszczenie powietrza przekroczy ustalone normy - miejscowości te mogą stracić status uzdrowiska. Niestety rzeczywistość okazuje się przerażająca. Od wielu lat obserwujemy - że miejscowości, które powinny uzdrawiać - trują z roku na rok coraz bardziej. W roku 2016 - przeprowadzone badania potwierdziły, że miejscowości uzdrowiskowe pogrążały się w niebezpiecznych pyłach i gazach przemysłowych. Z raportu kontrolerów NIK wynika, że żadna z 11 kontrolowanych miejscowości uzdrowiskowych nie spełniała pięciu podstawowych wymogów określanych dla uzdrowisk, a w 10 miastach m.in. Kamieniu PomorskimKołobrzeguKrasnobrodzieMuszynieNałęczowiePołczynie-Zdroju, Rabce-ZdrojuWapiennymZłockiem i Żegiestowie - dopuszczalne normy hałasu przekroczono w dzień: od 3 do 42% - w nocy od 8 do 29%. Nie przeprowadzono takich badań w Dąbkach.

Od dawna wiadomo, że powietrze było najbardziej zanieczyszczone na Śląsku. Ale to, co dzieje się w uzdrowiskach w województwie śląskim i małopolskim - przeraża. Kuracjusze nie mają świadomości tego, że jakość powietrza w tych miejscowościach jest często znacznie gorsza od powietrza w ich rodzimych miejscowościach. Jedną z przyczyn zatrucia powietrza są wyziewy z kominów zakładów przemysłowych, a zimą - dym z kominów powstały podczas spalania niskokalorycznego i toksycznego węgla z Ukrainy tzw. "mułu" oraz ekogroszku, który jest tańszy niż nasz rodzimy węgiel, a z eko nie ma nic wspólnego. Niestety skutek jego spalania jest taki, że nie sposób wytrzymać smrodu dymu, który powstaje podczas jego spalania, a także smrodu po spalaniu butelek plastikowych i odpadków, które to ludzie - mimo ostrzeżeń, zakazów i nakładanych kar palą w swoich piecach. I tak to domowi palacze śmieci - produkują toksyny, a te, opadają nisko i utrzymują się nad ziemią tworząc toksyczne, smogowe mgły.

Uzdrowiska znajdujące się najniżej, w dolinach, najbardziej odczuwają skutki smogu. Do tych najbardziej skażonych uzdrowisk należy Krynica-Zdrój. O dziwo, odbywało się parę dni temu w Krynicy, Forum Ekonomiczne i politycy, ekonomiści i biznesmeni radzili nad przyszłością Polski. Nie przejęli się zbytnio pojawiającym się komunikatem, że zanieczyszczenie powietrza w Krynicy Zdroju, że zanieczyszczenie powietrza ozonem może przekroczyć poziom dopuszczalny i w związku z tym zaleca się aby dzieci i osoby starsze i chore na astmę, unikały spacerów na świeżym powietrzu i nie uprawiały sportu, zwłaszcza w godzinach od 11.00 do 16.00. Dla kuracjuszy przebywających w sanatoriach i przeznaczających oszczędności swego życia, aby poprawić swoje zdrowie jest to wręcz dołująca wiadomość. A przecież to gminy powinny ponosić odpowiedzialność za to, co się w miastach - uzdrowiskach dzieje. Jeżeli nie podejmą natychmiastowych działań, aby zaradzić dalszemu skażeniu, to stan powietrza w tych uzdrowiskach może doprowadzić do utraty statusu uzdrowiska, a w konsekwencji ograniczenia pacjentom dostępu do lecznictwa uzdrowiskowego. Kontrolerzy NIK podkreślają w swych wypowiedziach, że należy podjąć natychmiastowe działania, by uzdrowiska mogły nadal utrzymać swój status, bowiem tylko niektóre z nich mają na do końca 2021r.

Polski biegun skażenia powietrza


Górnośląski Okręg Przemysłowy od lat przoduje w tym, że powietrze w miastach GOP jest najbardziej zatrute. Mimo iż prognozy do 2020 roku w całym kraju przewidują ograniczenie zanieczyszczenia powietrza pyłami i gazami poniżej normy ustalonej przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), to jednak w miastach GOP niewiele się zmieni i ten brak nadziei, aby powietrze na Śląsku było czyste nie napawa optymizmem. Pojawia się natomiast nadzieja, że w polskich uzdrowiskach za 10-15 lat stan powietrza znacząco się poprawi.

UWAGA


Wszystkie uzdrowiska w Polsce w latach 2017-2021 mają obowiązek przedłożyć ministrowi zdrowia operaty uzdrowiskowe, by utrzymać status uzdrowiska. Ocena właściwości leczniczych klimatu musi być udokumentowana badaniami z okresu dwóch lat poprzedzających złożenie takiego wniosku. 

Najbardziej skażone powietrze jest na południu Polski - i tu jest najwięcej uzdrowisk

Najbardziej zanieczyszczone miejscowości uzdrowiskowe


Wyprawa z dzieckiem do miejscowości uzdrowiskowej, w którym powietrze jest zanieczyszczone, może być nie lada wyzwaniem. Osoby dorosłe i dzieci z chorobami układu oddechowego, chore na astmę, atopowe zapalenie skóry, alergicy są narażone na to, że dolegliwość zamiast zniknąć - może się nasilić. Najbardziej są na to narażone dzieci, które spędzać lubią dużą ilość czasu na powietrzu, a których układ odpornościowy nie jest jeszcze w pełni ukształtowany.

Rabka - miejscowość uzdrowiskowa, gdzie dzieci ze schorzeniami dróg oddechowych i układu krążenia powinny wracać do zdrowia. W latach 80-tych Rabka zaczęła modernizować się i zamiast węglem zaczęto ogrzewać gazem. Władze gminne złożyły obietnicę, że każdy, kto ogrzewa gazem dostanie dopłatę do kosztów, więc zlikwidowano stare kotłownie w największych sanatoriach i blokach. Niestety ceny podskoczyły i ci, co polikwidowali piece - zaczęli je spowrotem zakładać. Ludzie palą wszystko, a z oszczędności palić zaczęli: plastikowe butelki, szmaty, reklamówki, odpadki, a producenci butów, których jest sporo w Rabce - zaczęli spalać ścinki z butów, które doskonale się palą. A modny ekogroszek sprowadzany z Ukrainy jest tak zasiarczony, że śmierdzi po spalaniu jak z dna piekła. Po zmroku na ulicy Poniatowskiego w strefie B uzdrowiska kotłują się kłęby gęstego dymu, które schodzą w kierunku niżej położonych pensjonatów i willi. Śmierdzi piekielną siarką i spalanym plastikiem, a dym drapie w gardle. Z willi przy Orkana 20 na tężnie i oddział kardiologiczny wali gęsty dym, którego stężenie jest tak wysokie, że można by było ogłosić alarm smogowy. 

W badaniach powietrza przeprowadzonych w lutym 2014 r. wykryto, że zanieczyszczenie było tak duże, że spędzona tam doba znaczyła dla organizmu człowieka tyle, co wypalenie 22 papierosów! Ciekawe jak wygląda aktualna prognoza. Opłata klimatyczna jest oczywiście pobierana. A przecież to władze miasta uzdrowiska mają obowiązek zagwarantować czyste powietrze. Gdy władze nie są w stanie wywiązać się z obowiązków, to po opłaceniu opłaty klimatycznej możemy zaskarżyć słuszność jej pobierania, gdy udowodnimy, że zanieczyszczenie powietrza przekracza dozwolone normy. Jeśli władze gminy zignorują naszą skargę, to możemy złożyć skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego (koszt postępowania – ok. 200 zł). Jeśli wygramy, pieniądze za postępowanie oraz opłatę miejscową odzyskamy. Każda osoba, która przebywała w tej miejscowości, ma prawo domagać się zwrotu pieniędzy. To trudna procedura, ale warta wysiłku, żeby nie tracić pieniędzy i zdrowia naszych dzieci. – mówi Małgorzata Smolak, prawniczka kierująca zespołem „Polska energia” Fundacji ClientEarth, współautorka raportu „(O)cena powietrza w Polsce”.  

Szczawnica - posiadająca ożywczą moc klimatu śródgórskiego, łagodnego, umiarkowanego. Taki klimat mają tylko jeszcze Doły Jasielskie, Kotlina Sądecka, Pieniny... Szczawnica Górna to kurort, w którym potomkowie rodziny Stadnickich za własne pieniądze remontują kolejne wille, które odzyskują swój dawny blask. Szczawnica Dolna to bezładnie upchnięte domy zbudowane z tego co się tylko dało wykorzystać do budowy. Ciasno, brudno i pełno kominów. A kuracjusze przyjeżdżają o każdej porze roku. Jesienią i zimą chcą też oddychać świeżym powietrzem, płacą opłatę klimatyczną. Alarm smogowy w Szczawnicy, Krynicy Zdroju i Wysowej ogłaszany jest już od 2015 roku, kiedy to normy dobowe pyłu zawieszonego były dwukrotnie przekroczone. Gdy mieszkańcy i właściciele ośrodków rozpalali w piecach, to stężenie PM10 dochodziło do 300 mikrogramów na metr sześcienny (norma to 50 mikrogramów). PM10 to cząsteczki drobnego pyłu, które docierają przez krwiobieg do nerek, wątroby, mózgu i tkanek. Wywołują raka płuc, choroby układu oddechowego czy astmę. Po godzinie 15, gdy na ulicach pełno ludzi, z kominów wali gęsty dym, czarny jak sadza, niebieski, żółty, siwy i szary. Palą wszyscy, a dzieci chorują. Niektóre domy w tumanach śmierdzących dymów, a śmierdzi jak na Śląsku toteż reklamowy slogan: „Miejscowość jest znana ze swojego znakomitego mikroklimatu oraz czystego powietrza, które sprzyjają poprawie zdrowia i kondycji górnych dróg oddechowych” może tylko śmieszyć. W Szczawnicy zdarzają się stężenia zanieczyszczeń jak w Pekinie. Ministerstwo Zdrowia powinno odbierać status uzdrowiska takim miejscowościom.

Z 45 gmin uzdrowiskowych - tylko 8 tak naprawdę przejmuje się stanem powietrza: Gołdap (woj. warmińsko-mazurskie), Inowrocław (woj. kujawsko-pomorskie), Polanica-Zdrój (woj. dolnośląskie), Rymanów-Zdrój (woj. podkarpackie), Sopot (woj. pomorskie), Ustroń (woj. śląskie), Szczawno-Zdrój i Busko-ZdrójPrzerażające jest to, że ponad połowa uzdrowisk mieści się na terenach najbardziej zanieczyszczonych województw: na Dolnym Śląsku - jest ich 11, w Małopolsce – 9 i na Śląsku – 2. W żadnej z małopolskich gmin leczniczych nie ma stacji monitoringu powietrza, a we wszystkich gminach uzdrowiskowych (i nie tylko) w Małopolsce normy stężenia szkodliwych pyłów zawieszonych są przekroczone.  

Opłaty klimatyczne


Pobierane są od każdego, kto przyjeżdża się leczyć lub odpocząć. Opłata miejscowa egzekwowana jest od osób przebywających dłużej niż 24 godziny i nie ma znaczenia, czy przyjechaliśmy do miejscowości uzdrowiskowej czy turystycznej. Płacimy za powietrze i walory krajobrazowe. Pomijany jest fakt, że miejscowości uzdrowiskowe powinny spełniać odpowiednie warunki klimatyczne – w powietrzu muszą być zachowane dopuszczalne poziomy dwutlenku siarki, benzenu, ołowiu, dwutlenku azotu, pyłu zawieszonego PM10 , pyłu zawieszonego PM2,5 i czadu. Za pobyt w zdrowych warunkach - płaci się nawet 2,19 zł za dobę od osoby. Czteroosobowa rodzina do tygodniowych ferii dołoży więc 60 zł.

Niestety, jest problem, bo tylko w nielicznych miejscowościach uzdrowiskowych i turystycznych powietrze spełnia jako tako normy czystości. Międzynarodowa Organizacja Prawników ClientEarth zajmujących się badaniami środowiska udostępniła raport na temat trucizn, które wdychamy z otaczającego nas, zatrutego i toksycznego powietrza. I chociaż w Szklarskiej Porębie i Zakopanem stężenie zanieczyszczeń jest wielokrotnie wyższe niż w Warszawie, a kuracjusze i turyści oddychają tam koktajlem złożonym z rakotwórczych mikropyłów PM20, PM10, PM2,5 czy benzo(a)pirenu, które mogą wywołać obturacyjną chorobę płuc lub astmę, to nikt nie rezygnuje z pobierania opłat klimatycznych. W roku 2013 za opłaty klimatyczne zebrano:

Zakopane - 2,8 mln zł, 
Szklarska Poręba - 1,2 mln zł, 
Szczyrk - 400 tys.zł, 
Wisła - ponad 700 tys.zł, 
Karpacz - zaplanował na ten rok 1,85 mln zł wpływów.

Pocieszające jest to, że Zakopane jako jedno z niewielu miast prowadzi stałe pomiary skażenia powietrza. Były burmistrz Zakopanego Janusz Majcher chciał zmusić parlamentarzystów i samorządowców do dyskusji na temat ochrony środowiska, ale nie doszło do skutku takie spotkanie. Z opobierania opłat nie zrezygnował, bo bez tych pieniędzy mogłobyć jeszcze gorzej, a tak - pomogły one w rozbudowaniu sieci geometralnej i ograniczyły liczbę pieców na węgiel. Biały Dunajec zrezygnował z opłat, tak jak zamierzają zrobić Ujsoły na Śląsku. Natomiast na Dolnym Śląsku - gminy przyznają, że zdają sobie sprawę z problemem zatrucia powietrza, ale właśnie dlatego nie prowadzą monitoringu czystości powietrza. Takie same argumenty są przedstawiane na Podbeskidziu i na Śląsku.

Opłaty klimatycznej nie można odmówić


Mimo, że oddychamy zatrutym powietrzem nie możemy odmówić opłaty klimatycznej w uzdrowiskach i hotelach, ale każdy może wezwać gminę do tego, aby nie naruszała prawa, a jeśli nic nie wskuramy, to można zaskarżyć uchwałę gminy do sądu. Fundacja ClientEarth zbadała wszystkie polskie uzdrowiska - jaką sumę pobierają na klimatyczne. Każde z pośród 45 miejscowości uzdrowiskowych może pobierać od kuracjusza nawet 4,30 zł za dobę tzw. opłaty uzdrowiskowej. Jednak w żadnym uzdrowisku powietrze nie jest czyste i nie spełnia norm i resort zdrowia zapewnia, że takie miejscowości, gdzie nie przestrzega się ochrony środowiska, będzie skreślał z listy uzdrowisk. Miejscowości te dostały jednak 5 lat na to, aby wcieliły w życie program oczyszczania powietrza. Jeżeli nic się za 5 lat w tej dziedzinie nie poprawi, to miejscowości te stracą status uzdrowiska.

Narzekania władz uzdrowisk i kurortów


Jak to zwykle bywa, władze miejscowości turystycznych i uzdrowiskowych narzekają, że problem ich nie dotyczy, ze to wiatr przynosi zanieczyszczenia z innych miast, a oni nie są w stanie walczyć z zanieczyszczeniami. Uskarżają się ponadto, że nie mają prawa do tego, aby zakazać prawa do ogrzewania domów węglem i nie mają pieniędzy na inwestycje w czyste źródła energii i na powstrzymanie ruchu samochodowego. Resort zdrowia odsyła do Ministra Środowiska, a ten też niewiele robi, aby cokolwiek naprawić. Zanieczyszczenie pyłami to poważny problem w Polsce, ale trzeba sobie uświadomić, że ponad połowę zanieczyszczeń pyłami i prawie 90% benzo(a)pirenu wnoszą do powietrza nad Polską kotły na węgiel, którymi ogrzewamy domy.  Ale urzędnicy nie robią nic, aby zakazać sprowadzania toksycznego węgla z Ukrainy tzw. mułu, który śmierdzi gdy się spala i to jego zawiesiny dymu unoszą się w powietrzu. 

Najczystsze kurorty w Polsce


Warto zdecydować się na wyjazd do kurortów położonych przede wszystkim nad morzem, na Suwalszczyznę, Mazury, Bieszczady, Sudety. Powietrzem spełniającym normy oddychamy w województwach warmińsko-mazurskim i zachodniopomorskim, w aglomeracjach trójmiejskiej i w Białymstoku oraz w Zielonej Górze. Mimo tego, że i w tych miejscowościach przekroczono dopuszczalne normy stężenia silnie rakotwórczego benzo(a)pirenu (raport z 2014 r. przygotowany przez ClientEarth na podstawie danych Generalnego Inspektoratu Ochrony Środowiska). Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) umieściła Polskę na liście 20-tu najbardziej skażonych zawieszonym w powietrzu szkodliwym pyłem państw na świecie! Spośród 65 dużych miast zbadanych przez WHO w Polsce tylko sześć zmieściło się w normie: Gdańsk, Elbląg, Koszalin, Zielona Góra, Olsztyn i Wałbrzych. 

Obowiązki miast posiadających status uzdrowiska


Miejscowości posiadające status uzdrowiska mają obowiązek monitorować stan środowiska na terenie sanatoriów, ale nikt nie przestrzega tego zalecenia, a kontrole wykazują jedynie, że podejmowane są nic nie znaczące "doraźne działania". Co gorsza, w niektórych miejscowościach samorządy zachowywały się tak, jakby chciały stracić status uzdrowiska i wbrew zakazom budowano w nich supermarkety i parkingi, a zalecenia zagospodarowania przestrzennego zupełnie zignorowano. Ponadto nie wykorzystano leczniczych surowców znajdujących się na obszarach miejscowości tak jak w Dąbkach i Krasnobrodzie - nie wykorzystuje się borowiny jako środka poprawiającego zdrowie i kondycję. 

Raport NIK podaje, że: "Minister Zdrowia potwierdził możliwość prowadzenia lecznictwa uzdrowiskowego we wszystkich 11 miejscowościach, mimo że nie spełniły one wszystkich wymogów określonych dla uzdrowisk" – chociaż w żadnej z nich nie prowadzono badań jakości powietrza. Dokonano też obrzydliwego oszustwa, niektóre z badań zostały sfałszowane i te dotyczące benzenu i tlenku węgla - przeprowadzono kilkanaście kilometrów od uzdrowiska, a stwierdzono, że dotyczą one badanej rzekomo miejscowości. Odległość była znaczna bo dochodziło do badań ok. 100 km. poza miejscowością.

Przebadano 11 miejscowości uzdrowiskowych, a tylko w 5 miejscowościach instytucje, które wydawały świadectwa o właściwościach leczniczych klimatów dla uzdrowisk, miały poważne zastrzeżenia co do jakości powietrza na skutek aż ponad 200% przekroczenia norm stężenia pyłu zawieszonego PM10. Mimo tych stwierdzeń - gminy otrzymały świadectwa potwierdzające lecznicze właściwości klimatu! Zapewne też pobierają od kuracjuszy tak zwane "klimatyczne"


Raporty Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska


W latach 2014 - 2015 przeprowadzano badania jakości powietrza. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ) oznajmił, że w tych latach przekroczono dopuszczalne normy zanieczyszczenia powietrza pyłami PM10 (w tym stężeń 24-godzinnych) oraz pyłu PM2,5 (poza woj. zachodniopomorskim), a także docelowych poziomów benzo(a)pirenu. W żadnej z tych gmin nie prowadzono ewidencji wydatków, które finansowano z opłaty uzdrowiskowej. Według ustawy pieniądze te można przeznaczyć tylko na zadania związane z zachowaniem funkcji leczniczych uzdrowisk. Większość uzdrowisk nie inwestowała pieniędzy w infrastrukturę komunalną i techniczną. Obrzydliwym jest fakt, że w Kołobrzegu i Kamieniu Pomorskim pobierano opłaty uzdrowiskowe od pacjentów szpitali, chociaż przepisy tego jasno zabraniają.  

Zarzuty NIK postawione Ministrowi Zdrowia


NIK oskarżył Ministra Zdrowia o to, że:
  • nieskutecznie sprawował nadzór nad lecznictwem uzdrowiskowym.
  • nierzetelnie weryfikował spełnianie wymogów określonych dla uzdrowisk, 
  • nie monitorował zachowywania warunków leczniczych i środowiskowych na ich obszarze,
  • nie monitorował realizacji zaleceń zawartych w decyzjach uzdrowiskowych, dotyczących spełniania wymaganych norm środowiskowych i norm wykorzystywania surowców naturalnych w lecznictwie uzdrowiskowym

Zalecenia i wnioski


Raport NIK przedstawia też wnioski i zalecenia jakie należy podjąć by poprawić sytuację i są to zalecenia w większości dla ministra zdrowia i środowiska, a gminy uzdrowiskowe powinny zostać zobligowane do przeznaczania dochodów z tytułu opłat uzdrowiskowych i dotacji na monitoring środowiskowy.

Jak można pomóc


W Polsce działają trzy Alarmy Smogowe, które podają informacje o aktualnym stanie powietrza: Krakowski, Dolnośląski i Podhalański. Przywiązują dużą wagę do edukacji ludzności i szybkiego reagowania na zagrożenia jakie mogą wystąpić z powodu zatrutego powietrza. Na stronach intenetowych, portalach społecznościowych - można znaleźć informacje o stanie zanieczyszczenia powietrza w Polsce, o kosztach zdrowotynych związanych z tym, że trujemy się tym, czym oddychamy i o możliwości kontroli osób czym palą w piecach.  

Uzdrowiska w Polsce i ich profil działalności


Tu znajdziesz więcej informacji o uzdrowiskach w Polsce

© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: ekogajusz.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz